Marzył mi się od dawna delikatny serniczek. Zwykle u mnie w domu jada się je na kruchym cieście, słodkie i z rodzynkami. A ja potrzebowałam jakiejś odmiany. Ten jest naprawdę pyszny, nie za słodki, mocno serowy, dla mnie - idealny.
1 kg twarogu (u mnie półtłusty) trzykrotnie zmielonego . 6 jaj . 3/4 szklanki cukru . 300 ml śmietany kremówki . jeden budyń waniliowy . duża łyżka cukru pudru
Na godzinę/pół przed ubić na sztywno śmietanę z cukrem pudrem i wstawić do zamrażarki. Jaja utrzeć z cukrem, dodać zmielony twaróg i budyń. Z zamrażarki wyciągnąć śmietanę i delikatnie wmieszać do masy. Blaszkę 21 cm wysmarować masłem i na dno wysypać trochę bułki tartej. Wylać ciasto i wstawić do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 150 (sposób pieczenia podpatrzyłam na mojewypieki.com i jest naprawdę świetny - sernik w ogóle nie pęka) i piec 80-90 minut. W trakcie pieczenia można go przykryć folią aluminiową jeśli się zacznie rumienić.
Po ostygnięciu udekorować bitą śmietaną (kremówka + cukier puder do smaku) i pokrojonymi truskawkami. Naprawdę pychota, zniknął momentalnie. Smacznego!
*Mój sernik jest troszkę niższy, bo okazało się, że miałam w lodówce tylko 0,7 kg sera, więc zrobiony z mniejszej porcji.